Miniona środa upłynęła nam na aktywności ruchowej. Jest wiele gier i zabaw z różnego rodzaju przyrządami, wymagającymi
szczególnego rodzaju podłoża lub przestrzeni. Warto jednak wracać do
prostoty i tradycji sprawdzonej od pokoleń. Dlatego jedną z takich zabaw była ciuciubabka, która dała możliwość nie tylko dobrej zabawy, ale przełamania lęków przed zakrytymi oczami. Następnie bawiliśmy się w kolory stojąc w kole podawaliśmy sobie piłkę jednocześnie wypowiadając nazwę wybranego koloru. Oczywiście jeśli złapie się na nie "odpowiedni" kolor, klęka się na jedno kolano, potem na dwa itd. Ostatnią zabawą była stara jak świat Raz, dwa trzy, Baba Jaga patrzy.